Ostatnie dni są dla całego świata wyjątkowo intensywne. Przyczynia się do tego nic innego, jak sytuacja w Ukrainie. Społeczeństwo zachowało jednak zimną krew i zmobilizowało się do pomocy w każdy możliwy sposób. Morale Ukraińców nie spadają, a ludzie znajdują coraz ciekawsze metody na wsparcie dla potrzebujących.
Jednym z nich jest kryptowalutowa zbiórka crowdfundingowa. Nie jest to pierwszy raz w historii świata, gdy wojna finansowana jest za pomocą datków od społeczeństwa. Wszystko jednak rozkłada się na o wiele większą skalę, ze względu na obecność internetu. Nie da się również ukryć tego, że obecny prezydent Ukrainy Wołodymyr Zelenski chce uczynić z niej kraj, w którym kryptowaluty będą traktowane na równi z tradycyjną wartością pieniądza. Nikogo nie zdziwiło więc, gdy zaledwie po kilku minutach rosyjskiej inwazji rząd uruchomił fundusz kryptowalutowy. Jego nazwa to Crypto Fund of Ukraine, a suma zebrana do poniedziałku wyniosła 22 miliony dolarów.
Działania te budzą jednak wiele obaw. Rosja może bowiem wykorzystać tę sytuację do uniknięcia nałożonych przez Państwa sankcji. Dlatego, rząd Ukrainy wzywa największe światowe giełdy kryptowalut do zablokowania możliwości wykonywania transakcji przez rosyjskich klientów.