Trudno o bardziej banalną ale też przynoszącą tyle korzyści zdrowotnych czynność, jaką jest chodzenie. Zwykle jednak nie przynosi ona żadnych korzyści finansowych. Polski start-up postanowił jednak chodzenie… spieniężyć, zachęcając tym samym do ruchu.

Spis treści:

  1. Polski start-up stawia czoła wyzwaniom cywilizacyjnym
  2. Jak zdobyć pieniądze za chodzenie?
  3. Kiedy będzie można zacząć zarabiać na chodzeniu

Polski start-up stawia czoła wyzwaniom cywilizacyjnym

Patrząc świat dookoła, można doznać pewnego dysonansu poznawczego. Z jednej strony wszechobecny kult zdrowego ciała, wiecznie uśmiechnięci fitness-guru bez końca motywują do ćwiczeń a z drugiej coraz mniejsza mobilność Polaków w każdym wieku. Nawet dane dotyczące dzieci są alarmujące, ponieważ coraz mniej się ruszają i chorują. W dzisiejszych, zabieganych czasach, trudno jest mieć czas na regularne dwugodzinne wizyty na siłowni. Rozwiązanie wydaje się banalne – trzeba chodzić tam, gdzie można pojechać. Taka podstawa. Aby choć do tej formy aktywności ruchowej zachęcić Polaków, pewien polski start-up postanowił za chodzenie… płacić. Pomysł może wydaje się absurdalny, jednak w powszechnej narracji, w której „nie ma nic za darmo”, wydaje się być całkowicie trafny.

Jak zdobyć pieniądze za chodzenie?

Aby zacząć zarabiać na, dosłownie, każdym kroku, będzie trzeba pobrać specjalną aplikację. W tym momencie zwolennicy fitnessu mogliby się żachnąć. Spokojnie, nie chodzi tu o bezustanne wpatrywanie się w ekran smartfona. Trzeba pobrać aplikację Boomerun, która odmierza kroki. Pomysłodawcą aplikacji jest Tomasz Uściński. Jego zamiarem było stworzenie aplikacji, która liczyłaby kroki, które następnie można by spieniężyć. „Kurs” tych „walut” wynosiłby ok. 100 zł za 7000 kroków. Jednak użytkownik nie otrzymywałby zwykłej waluty. Z odpowiednią ilość kroków otrzymuje się punkty zwane „Boomerunami”. Dystans 1 km nagradzany byłby zdobyciem 10 Boomerunów. Zdobyte punkty zamieniane byłyby na towary w różnych sklepach off i online.

Kiedy będzie można zacząć zarabiać na chodzeniu

Prace nad udoskonalaniem i zdobywaniem inwestorów przez start-up trwają. Sądząc jednak po panujące modzie na bycie fit, aplikacja znajdzie wielu zwolenników. Użytkownikom zapewni oszczędności a przede wszystkim zachęci do zdrowszego trybu życia. Partnerom akceptującym „Boomeruny” zapewni rzesze nowych i wiernych klientów oraz wizerunek firmy troszczącej się o ich zdrowie. Zdaje się, że aplikacja ta pomogłaby wielu ludziom, którzy mają słomiany zapał jeśli chodzi o dotrzymywanie postanowień noworocznych. Zachęciłaby też do ruchu długoletnich rezydentów kanapy, dla których lepsze samopoczucie nie jest wystarczającą motywacją i wymagają bardziej materialnej zachęty.

Share.

Zostaw komentarz