Sukces w biznesie zaledwie w rok. 20 000 fanów na Facebooku w 3 miesiące. 1000 klientów w miesiąc.
Chcesz tak?
Potrzebujesz magicznej pigułki! Czegoś, co zastosowane od razu, bez wysiłku, natychmiast odmieni Twój biznes i Twoje życie.
- Opcja nr 1 – przeglądasz, nie wdrażasz, narzekasz, że to nie działa
- Opcja nr 2 – wdrażam i nie mam efektów
Najlepsze jest to, że wokół znajdziesz mnóstwo takich magicznych pigułek. Każdy pokazuje, jak bez wysiłku zarobił 100 000 w krótkim czasie. Zwykle ma na to sprawdzony sposób, który Ty tylko krok po kroku musisz wdrożyć w swoim biznesie, żeby… mieć takie same efekty!
To jest dokładnie takie proste. Sukces jest na wyciągnięcie ręki. Jeśli do tej pory Ci nie szło, nie martw się, to nie Twoja wina – po prostu nie znasz systemu. Nie masz magicznej pigułki. Takiej, którą zastosował ktoś inny i jemu wyszło. Ma 1000 klientów. 10 000 fanów, milion zysku…
To oczywiste, że bez tej pigułki nic nie osiągniesz. Bo to sekretna formuła. Odkryta w domowym zaciszu gdzieś w dalekim świecie. Przetestowana oczywiście na innych klientach, którzy w ciągu zaledwie 7 dni osiągają te same rezultaty! Bez wysiłku!
Wyobraź sobie, jak klienci przychodzą do Ciebie sami. Proszą o to, żebyś z nimi pracowała. Walą drzwiami i oknami. Nie możesz się opędzić. Fajnie?
Tylko kupujesz magiczny kurs, szkolenie, książkę… i wybierasz jedną z 2 opcji.
Opcja nr 1 – przeglądasz, nie wdrażasz, narzekasz, że to nie działa
Niestety tą opcję wybiera najwięcej osób. Kiedy kupujemy magiczną pigułkę, jedyny wysiłek, który wkładamy w jej stosowanie to kliknięcie „play” w przypadku kursu audio lub video, przekartkowanie książki, przejrzenie e-booka. W trakcie „studiowania” materiału często dociera do nas, że właściwie to nie ma tu żadnej magii – wiedziałyśmy o tym wcześniej. Na tym kończymy. Są też tacy, którzy wysilą się pisząc twórcy magicznej pigułki, że „to nie działa”.
I słusznie. Jeśli ktoś obiecuje nam efekty – 100 000 czegośtam w ileś dni, powinno się tak stać. Zwykle się nie dzieje.
Bo moim zdaniem (i nie tylko moim, usłyszałam to w jednym z podcastów, których jestem ogromną fanką) jeśli ktoś obiecuje Ci, że będziesz mieć konkretne efekty po zastosowaniu jego systemu, metody, czy pigułki, to zwykle albo kłamie, albo nie ma bladego pojęcia o czym mówi.
Bo w większości przypadków efektu nie da się przewidzieć. Jeśli zastosujesz jakąś konkretną dietę – będziesz mieś jakieś konkretne efekty. Jednak znający się na rzeczy dietetyk nigdy (!!!) nie zagwarantuje Ci ile dokładnie schudniesz. Co więcej – osoby, które naprawdę są profesjonalistami w swoim fachu zwykle powiedzą Ci, że czeka Cię sporo pracy, a efekty będą przychodziły powoli.
Z kolei ktoś, kto chce sprzedać „magiczną” pigułkę, dietę cud i inne bardzo opłacalne cuda na kiju powie Ci dokładnie to, co chcesz usłyszeć. „Schudnij 10 kg w 7 dni, bez ćwiczeń, bez uczucia głodu, bez wysiłku!” Znasz to skądś?
Wydawałoby się, że nikt już nie wierzy w takie cuda. Jednak takie osoby wciąż są. To znaczy, że wciąż opłaca się sprzedawać magiczne pigułki. Ponieważ większość z nas chciałaby pójść na skróty. Jesteśmy przyzwyczajeni, że wszytko dziś jest na wyciągnięcie ręki, proste, łatwe i przyjemne. Chcesz informacji – masz Google. Chcesz jeść – masz pizzę na telefon albo zupkę instant. Wszystko szybko, łatwo i przyjemnie.
A jeśli nie jest szybko, łatwo i przyjemnie, unikamy tego, scrollujemy Facebooka, Instagrama i przeglądamy inne miejsca, które dostarczają naszemu mózgowi dopaminy – neuroprzekaźnika odpowiedzialnego za uczucie błogiej przyjemności. Dlatego często wybieramy opcję nr 1 – kupujemy magiczną pigułkę, z którą następnie nie robimy nic. Bo tak jest łatwo i przyjemnie.
Opcja nr 2 – wdrażam i nie mam efektów
Są oczywiście tacy, którzy działają, bo cholernie im zależy. Pokonują swoje blokady, bariery, lenistwo, prokrastynację i masę życiowych problemów. Działają. To zwykle osoby, które odnoszą spore sukcesy. W różnych dziedzinach. Ale w przypadku magicznej pigułki… efekty wcale nie są takie, jakie miały być.
Ciągle piszą do mnie osoby, które kupiły magiczną pigułkę. U kogoś innego. Nie miały takich efektów, jakie obiecywał ten ktoś. A ponieważ ów ktoś pokazuje, że inni klienci efekty mają, taka osoba wstydzi się przyznać, że jej ten zaszczyt nie kopnął. Po prostu działa dalej, ale jej samoocena jest mocno podkopana. Niepotrzebnie. To, że ktoś ma jakieś efekty, absolutnie nie ma znaczenia.
Niestety, ciągle wydaje nam się, że to z nami coś jest nie tak. Ciągle zewsząd słyszymy historie sukcesów. Ktoś zakłada biznes i od razu zarabia miliony. A Ty nie? Dziwne…. To przecież takie proste…
Więc, jeśli kupiłaś magiczną pigułkę i nie masz efektów… może najwyższy czas przestać wierzyć w bajki? Wiem, nasz mózg jest tak skonstruowany, że uwielbia iść na skróty. Dlatego ciągle szukamy tej pigułki. Czekamy na księcia z bajki, czekamy na ten jedyny pomysł na biznes, na wygraną w lotto i ten moment, kiedy wpadniemy na genialny pomysł, który zmieni całe nasze życie. No i oczywiście na ten dzień, kiedy obudzimy się zgrabne, piękne i bez cellulitu (bo on kiedyś nastąpi, prawda?).
W biznesie też czekamy na cud. Tylko takie cuda zwykle się nie zdarzają. A jeśli słyszysz historie szybkich sukcesów – pamiętaj, że to co widzisz, to zwykle jest tylko wierzchołek góry lodowej. Zwykle ktoś pracował na swój sukces całe lata wcześniej. Zwykle na ten szybki sukces składa się milion czynników, o których się nie mówi, albo o których nie masz pojęcia.
Dlatego jeśli ciągle czekasz na magiczną pigułkę – czekaj sobie (wiem, że od samego przeczytania tego artykułu Twój mózg nie zmieni zdania na ten temat), ale rób też to, co zwiększy Twoje szanse na sukces – pracuj. Zdobywaj wiedzę, wdrażaj ją i nie oczekuj nie wiadomo jakich fajerwerków. Nie porównuj się z tymi, którzy twierdzą, że zbudowali międzynarodowe biznesy pracując godzinę dziennie przez 3 miesiące. Nawet jeśli rzeczywiście tak się stało, nie jest to coś, co każdy może powtórzyć uzyskując identyczne efekty.
Nie twierdzę, że nie jesteś wyjątkowa. Twierdzę tylko, że magiczna pigułka zwykle nie jest rozwiązaniem. Zwykle jest stratą czasu i pieniędzy. Tak jak w życiu, tak i w biznesie zwykle trzeba się napracować, a efekty nie są możliwe do przewidzenia. Dlatego nie ma produktów, które w cudowny sposób zbudują za Ciebie Twój biznes. Istnieje wiedza, która wdrożona da efekty. Ale nikt nie zagwarantuję Ci jakie one będą w Twoim przypadku.
I chociaż efekty sprzedają się lepiej niż wiedza i obietnica, że i tak musisz się napracować, wiem, że moje czytelniczki cenią sobie szczerość i są gotowe na pracę nad swoimi biznesami. Tobie też takich klientów życzę.
A jeśli masz ochotę uczyć się prowadzenia skutecznego biznesu – zobacz:
2 komentarze
Sporo rzeczy do przemyślenia
Niestety prawda jest taka, że nadal jest mnóstwo firm/ agencji marketingowych , których handlowcy dla pozyskania % ze sprzedaży są w stanie klientowi naobiecywać wszystko.
Smutna rzeczywistość 🙁