W poniedziałek 18 maja rozpoczął się III etap odmrażania gospodarki, ale rząd już myśli o terminie kolejnego. Minister Jadwiga Emilewicz w Radiu Zet powiedziała, że trwają prace nad dalszym luzowaniem obostrzeń. Zastrzegła jednak, że wzrost zachorowań może spowodować „zaciągnięcie hamulca ręcznego”.
Spis treści:

  1. Kolejny krok za 2 tygodnie?
  2. Krok do przodu, dwa wstecz

Kolejny krok za 2 tygodnie?

IV etap odmrażania gospodarki, to m.in. otwarcie klubów fitness i siłowni. Jej pracownicy liczą, że stanie się to jak najszybciej, bowiem wiele firm z branży jest na skraju upadłości. – Za marzec branża fitness ma ok. 400 mln zł straty. Rynek liczy 2,5 tys. klubów fitness oraz ponad 80 tys. miejsc pracy – mówił Tomasz Napiórkowski, założyciel Polskiej Federacji Fitness.

– Jeden z największych graczy operatorów kart sportowych Benefit Systems oświadczył, że środków starczy im na sześć miesięcy lockdownu. Prywatni właściciele, sieciowe czy lokalne kluby w dużych czy w mniejszych miastach mają środki na 2-3 miesiące – wylicza ekspert.

Słowa Jadwigi Emilewicz z pewnością nie uspokoją przedsiębiorców. Minister rozwoju zapowiedziała, że otwarcie klubów fitness nastąpi „być może za 2 tygodnie”. – W tym tygodniu będziemy kontynuować konsultacje z branżą fitness. Wiemy, że większą odporność na koronawirusa mają sprawni i zdrowi – mówiła wicepremier w Radiu Zet.

– Oglądając modele przewidywań na całym świecie, jak rozwija się pandemia, nie jesteśmy w stanie przewidywać z dokładnością do 2 tygodni – dodała.

Krok do przodu, dwa wstecz

Na początku maja Łukasz Szumowski zaznaczył, że rząd nie wyklucza ponownego nałożenia obostrzeń i zamknięcia niektórych sektorów gospodarki. Co konkretnie musi się stać, by rząd podjął taką decyzję?

Przyczyną do tego rodzaju działań byłby wzrost liczby zachorowań powyżej 4 proc. oraz mniej niż połowa wolnych łóżek i respiratorów wolnych. – Wtedy byłby to sygnał bardzo poważny. Na razie takich sygnałów nie ma, ale rząd musi na to patrzeć bardzo wnikliwie – powiedział.

W poniedziałkowej rozmowie z dziennikarką Radia Zet stanowisko to podtrzymała Jadwiga Emilewicz. Potwierdziła ona, że rząd jest gotowy, by „zaciągać hamulec ręczny”.

– Kiedy liczba zachorowań wzrośnie gwałtownie, jesteśmy gotowi do tego, żeby zaciągać hamulec ręczny. Odmrażamy gospodarkę, patrzymy co dzieje się z ilością nowych zakażeń i jeżeli ich liczba wzrasta nadmiernie, to nie będziemy się wahać i wrócimy do stanu sprzed. Komunikujemy to w uczciwy sposób – oznajmiła.

Źródło: radiozet.pl/własne
Fot. Adam Guz/KPRM
Share.

Zostaw komentarz