Płatności bezgotówkowe notują rosnącą popularność, a dla 2/3 Polaków karta płatnicza jest ulubioną i preferowaną formą płatności. Według danych Ministerstwa Finansów w Polsce jest już ponad milion terminali płatniczych POS. Sam minister finansów z kolei zachęca, by rezygnować z płatności gotówkowych.
Spis treści:
Polska Bezgotówkowa
Według danych Ministerstwa Finansów jeszcze na początku 2018 roku terminali było ok. 750 tys. Dziś coraz częściej są one dostępne nie tylko w dużych punktach usługowo-handlowych, lecz również w małych, średnich i mikroprzedsiębiorstwach oraz instytucjach sektora publicznego.
– Mamy już milion terminali POS [ang. point of sale, punkt handlowy – przyp. red.] i to jest bardzo dobry wynik. Jeszcze trzy lata temu byliśmy na szarym końcu w Europie pod względem liczby terminali w przeliczeniu na liczbę mieszkańców. Teraz jesteśmy na średnim poziomie, ale mamy ambicję trafić do czołówki. Dlatego mam nadzieję, że niedługo w Polsce będzie już 2 mln terminali – mówi agencji Newseria Biznes Tadeusz Kościński, minister finansów.
Ponad 310 tys. terminali ze wszystkich obecnych na rynku pochodzi z programu Polska Bezgotówkowa, prowadzonego przez Fundację Polska Bezgotówkowa. Powstała ona niecałe trzy lata temu z inicjatywy Związku Banków Polskich, Ministerstwa Przedsiębiorczości i Technologii, Visa oraz Mastercard w celu upowszechniania i promocji obrotu bezgotówkowego.
– Fundacja Polska Bezgotówkowa to ewenement – przykład, którym chwalimy się na świecie. Wciąż jednak dużo zostało do zrobienia. Chociaż liczba płatności elektronicznych rośnie, to gotówka rośnie jeszcze szybciej. Mamy w Polsce już ok. 300 mld zł w banknotach, więc to jest zadanie dla fundacji, żeby tę gotówkę jakoś wyciągnąć z naszych materaców i żeby ona pracowała dla polskiej gospodarki – wskazuje Tadeusz Kościński.
Do programu Polska Bezgotówkowa mogą zgłaszać się małe, średnie i mikropodmioty, które w okresie ostatniego roku nie akceptowały płatności bezgotówkowych w swoim punkcie handlowo-usługowym, ale chciałyby zacząć. Takie podmioty dostają na start wsparcie ze strony FPB polegające na pokryciu kosztów związanych z otrzymaniem terminala do akceptacji kart oraz kosztów obsługi płatności bezgotówkowych przez 12 miesięcy.
– Najbardziej zainteresowane płatnościami bezgotówkowymi są branże, które do tej pory miały terminali relatywnie niewiele albo wcale. Na pierwszym miejscu jest tzw. sektor beauty, czyli kosmetyczki i fryzjerzy. Wysoko są też kwiaciarnie. Dużą dynamikę wykazały małe sklepy spożywcze. Z kolei, co nas zaskoczyło, są dwie branże, które w statystykach pojawiają się śladowo. Są nimi apteki i stacje benzynowe, ale one po prostu już wcześniej były bardzo nowoczesne – mówi Mieczysław Groszek, prezes Fundacji Polska Bezgotówkowa.
Terminal służy sklepom
Co istotne, 95 proc. przedsiębiorców, którzy przez rok bezpłatnie korzystali z terminali, decyduje się na odpłatną akceptację kart. Badania fundacji pokazują, że firmy odnoszą dzięki temu szereg korzyści.
– Przedsiębiorcy odpowiadają, że wzrosły obroty, klienci są zadowoleni. Po drugie, niektórzy mówią, że gotówka kiedyś była problemem, bo na koniec dnia trzeba było ją przechowywać w domu albo odwozić do banku. Dzisiaj zostaje jej tyle, żeby następnego dnia zacząć dzień z wydawaniem reszty. Po trzecie, każda płatność gotówką jest ewidencjonowana w systemie płatniczym i w księgowości – wymienia Mieczysław Groszek.
Do tej pory za pośrednictwem terminali zainstalowanych przez Fundację Polska Bezgotówkowa zrealizowano już ponad 300 mln transakcji za łączną kwotę blisko 16 mld zł. Wśród beneficjentów jest w sumie ponad 225 tys. podmiotów – w tym małe, średnie oraz mikroprzedsiębiorstwa, a także instytucje administracji publicznej.
– Płatności bezgotówkowe powinny być dalej rozwijane, zwłaszcza w tych miejscach, do których jeszcze nie trafia nowoczesny światłowód czy internet, tam mamy jeszcze tzw. białe plamy. Powinniśmy rozszerzać zasięg obrotu bezgotówkowego i w ten sposób przyczyniać się do zmniejszania kosztów społecznych rozliczeń finansowych, bo to jest przecież celem wszystkich systemów płatniczych – podkreśla Włodzimierz Kiciński, wiceprezes Związku Banków Polskich.
Gotówka kosztuje
Jak podkreśla Tadeusz Kościński, Ministerstwo Finansów promuje płatności bezgotówkowe, bo są one elementem cyfrowej, nowoczesnej gospodarki. Dąży też do zminimalizowania tradycyjnej gotówki w obrocie, bo, po pierwsze, jest to bardzo kosztowne, a po drugie, stanowi paliwo dla szarej strefy.
– Wszyscy myślą, że gotówka jest darmowa, ale w rzeczywistości ona kosztuje gospodarkę ok. 1 proc. PKB. W Polsce to jest 21–22 mld zł rocznie. Dlatego ważne jest, żeby jak najwięcej płatności w gotówce przerzucić na płatności elektroniczne, bo to obniża koszty transakcji – podkreśla minister finansów.
Polacy polubili płatności bezgotówkowe. Potwierdza to ubiegłoroczne badanie „Płatności bezgotówkowe oczami Polaków 2019”, przeprowadzone w ramach kampanii Warto Bezgotówkowo. Choć co piąty Polak wciąż deklaruje przywiązanie do tradycyjnej gotówki, to aż 66 proc. za najbardziej preferowaną formę płatności uznaje kartę płatniczą. Poprzez bankowość internetową chętnie płaci 6 proc., a za pośrednictwem telefonu, zegarka bądź innego urządzenia – 7 proc.