Jak wynika z danych międzynarodowej agencji badawczo-analitycznej Hiper-Com Poland oraz Centrum Analiz Grupy AdRetail, o ponad 7% wzrosła liczba promocji piwa bezalkoholowego w ciągu ostatnich 11 miesięcy w porównaniu z analogicznym okresem ub.r. Największy skok, przekraczający 30%, odnotowano w formacie convenience. Eksperci zwracają uwagę rynek wciąż rośnie, co z pewnością zauważyły sieci handlowe, stawiając mocniej na poszerzoną aktywność.

Spis treści:

  1. Kuszeni piwem bezalkoholowym
  2. Piwo pod samym nosem
  3. Pandemia wpływa na nasze nawyki

Kuszeni piwem bezalkoholowym

Z ogólnopolskiej analizy ponad 12 tys. akcji rabatowych wynika, że sklepy zwiększyły liczbę promocji gazetkowych piwa bezalkoholowego o 7,1%, patrząc rdr. W tym przypadku porównano dane zebrane od 1 stycznia do 30 listopada 2020 roku z analogicznym okresem ubiegłego roku. Pod uwagę wzięto wszystkie na rynku dyskonty, hipermarkety, supermarkety, sieci convenience, cash & carry i hurtownie.

– Zwiększenie liczby takich działań może wynikać z tego, że trunek ten zdobywa coraz więcej zwolenników wśród konsumentów. Zauważalne jest też to, że w mediach widać więcej reklam z tego typu napojami. Sieci handlowe oczywiście dostrzegają ten trend, mocniej stymulując proces promocji i w konsekwencji – sprzedaży – stwierdza Karol Kamiński, ekspert z Grupy AdRetail.

Z taką narracją zgadzają się też inni eksperci. Jak podkreśla Hubert Majkowski z Hiper-Com Poland, w ostatnim czasie faktycznie piwa bezalkoholowe stały się bardziej widoczne. Ekspert wierzy, że jest to wynikiem wzrostu świadomości społecznej i próby ograniczenia spożycia. Dodatkowo rosnąca popularność wszystkich napojów smakowych typu radler i podobnych zwiększa tendencję.

– Z biznesowego punktu widzenia mamy reakcję na popyt, bo nie może być inaczej. Ale jednocześnie firmy budują sobie wizerunek, prześcigając się w prezentacji nowego, zdrowego potencjału ofertowego i dokonaniach CSR-owych. I to jest bardzo dobry przykład na to, że można piwo i inne trunki postrzegać poprzez pewne kategorie kulturowe – komentuje dr Andrzej Maria Faliński, prezes Stowarzyszenia Forum Dialogu Gospodarczego.

Piwo pod samym nosem

Patrząc na poszczególne formaty sklepów, widać, że liczba promocji najbardziej wzrosła w sieciach typu convenience – 30,4%. Dalej są supermarkety – 29,3%, a potem dyskonty – 14,1%. Z kolei największy spadek zaliczyły hipermarkety – 17,7%. Jak zaznacza ekspert z Grupy AdRetail, największą aktywnością w tym zakresie wykazały się sklepy znajdujące się blisko klienta i jego domu.

– W sieciach typu convenience kupuje się piwo, bo to są klasyczne sklepy zakupów uzupełniających. Szybka wizyta i sprawa załatwiona. Nie ma w tym nic dziwnego. Trudno specjalnie iść do hipermarketu po dwie butelki takiego trunku, choć cena może być bardziej atrakcyjna. Taka placówka zazwyczaj jest dalej, niekiedy trzeba do niej podjechać. Tam wybieramy się rzadziej, np. raz na tydzień, a koszyk zakupowy jest zdecydowanie większy – analizuje dr Faliński.

Pandemia wpływa na nasze nawyki

Z kolei ekspert z Hiper-Com Poland zaznacza, że pandemia zmieniła nawyki konsumentów. Sieci w mniejszych formatach stały się bardziej popularne i łatwiej dostępne w stosunku do hipermarketów, często znajdujących się w galeriach handlowych. Natomiast dr Faliński dodaje, że placówki typu convenience są najmniej zatłoczone. Dziś to ma spore znaczenie dla konsumentów, którzy nie chcą ryzykować zakażeniem COVID-19.

– Kategoria piw bezalkoholowych ma wielki potencjał, aby zmienić model spożycia napojów alkoholowych i wpłynąć trwale na bardziej odpowiedzialne wybory konsumentów. Społeczna świadomość w tym zakresie kształtuje się stopniowo, ale na pewno będzie rosnąć. Z danych Nielsena z okresu od stycznia do września 2020 roku wynika, że piwa bezalkoholowe to obecnie 4,9% wolumenu całej kategorii piwnej oraz 5,9% jej wartości – podsumowuje Bartłomiej Morzycki, dyrektor generalny Związku Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego – Browary Polskie.

Źródło: MondeyNews.pl
Fot. MondeyNews.pl
Share.

Zostaw komentarz