Związek Zawodowy Związkowa Alternatywa domaga się podniesienia minimalnego wynagrodzenia do poziomu 3 tysięcy złotych brutto. – Apelujemy do rządu o realizację obietnic wyborczych i podniesienie płacy minimalnej w przyszłym roku – piszą w swoim oświadczeniu.


Spis treści:

  1. Debata nad minimalną pensją
  2. Żadnych zmian
  3. Związkowcy chcą więcej
  4. Dotrzymać obietnic

Debata nad minimalną pensją

W ciągu najbliższych dni powinniśmy dowiedzieć się, ile będzie wynosić płaca minimalna w przyszłym roku. Do 15 czerwca każdego roku Rada Dialogu Społecznego przedstawia proponowaną wysokość płacy minimalnej oraz wskaźniki makroekonomiczne. Swoją propozycje zdążyły przedstawić Konfederacja Lewiatan oraz Związkowa Alternatywa.

Żadnych zmian

Zdaniem Konfederacji Lewiatan w 2021 roku musimy w sprawie wysokości płacy minimalnej zachować realizm i twardo stąpać po ziemi. Jeśli chcemy uniknąć kłopotów na rynku pracy w kolejnym roku, w ryzach trzymać musimy wszelkie inicjatywy związane ze wzrostem kosztów pracy.

– Myślę, że ta referencyjna relacja 50% przeciętnego wynagrodzenia powinna być ściśle przestrzegana i choć perspektywa roku 2021 jest wyjątkowa, ważne jest potwierdzenie znaczenia tej relacji przed rozpoczęciem rozmów pomiędzy związkami zawodowymi i pracodawcami – mówi prof. Jacek Męcina.

Jego zdaniem należy zostać przy obecnej kwocie, która wynosi 2600 złotych brutto. Jak zaznacza prof. Męcina przedsiębiorcom „trudno będzie zaakceptować jakikolwiek wzrost płacy minimalnej”.

– W perspektywie 2021 roku kluczowa będzie ochrona miejsc pracy i ograniczanie redukcji zatrudnienia, które niestety w opinii pracodawców będzie nie do uniknięcia – dodaje.

Związkowcy chcą więcej

Inaczej na sprawę płacy minimalnej zapatrują się związkowcy ze Związkowej Alternatywy, której przewodniczącym jest Piotr Szumlewicz. W swoim krótkim oświadczeniu piszą oni, że propozycje zamrożenia minimalnego wynagrodzenia przyjmują „z oburzeniem”.

– Przypominamy, że roczny poziom inflacji wciąż przekracza 3%, a ceny żywności wzrosły w ciągu ostatniego roku o blisko 8%. Zamrożenie płacy minimalnej oznaczałoby zatem spadek realnych płac najgorzej opłacanych pracowników i wzrost skali ubóstwa wśród osób pracujących – twierdzą związkowcy.

Według Związkowej Alternatywy „w czasie kryzysu kluczowym wyzwaniem państwa jest przeciwdziałanie spadkowi płac i ograniczenie ubóstwa”. Właśnie z tego powodu, zdaniem związku, pensja minimalna powinna pójść w górę.

Dotrzymać obietnic

Związkowcy zwracają uwagę, że postulat podniesienia minimalnego wynagrodzenia to jedna z obietnic rządu.

–  Jeszcze kilka miesięcy temu prezes partii rządzącej, Jarosław Kaczyński obiecywał, że w 2021 roku minimalne wynagrodzenie wzrośnie do 3000 zł. Była to jedna z kluczowych obietnic wyborczych Prawa i Sprawiedliwości, która zyskała aprobatę wielu pracowników. Odejście od tego rozwiązania odbierałoby wiarygodność partii rządzącej i oznaczałoby naruszenie zasad dialogu społecznego – czytamy w oświadczeniu.

Związkowa Alternatywa jest w stanie zaakceptować niezrealizowanie tej obietnicy, ale pod pewnymi warunkami. Domaga się ona przyjęcia pakietu rozwiązań, „które ułatwiłyby realizację ważnej obietnic”. – Mogłoby to być na przykład podniesienie kwoty wolnej od podatku – proponują.

– W czasie kryzysu istotne jest, by zachować dynamikę popytu wewnętrznego i poziom konsumpcji. Obniżanie płac niewątpliwie przyczyniłoby się do pogłębienia negatywnych zjawisk na rynku pracy i gospodarce. Dlatego apelujemy do rządu o realizację obietnic wyborczych i podniesienie płacy minimalnej w przyszłym roku do 3000 zł brutto – podsumowują.

Źródło: własne
Fot. pixabay.com
Share.

Zostaw komentarz