We wtorek rząd przyjął założenia budżetu państwa na rok 2021. Oznacza to również, że została zaproponowana kwota minimalnego wynagrodzenia. To w przyszłym roku wzrośnie do 2800 złotych brutto.
Spis treści:
PKB w dół, pensja w górę
Centrum Informacyjne Rządu poinformowało, że Rada Ministrów we wtorek przyjęła założenia do projektu budżetu państwa na 2021 rok, przygotowane przez ministra finansów. Zgodnie z nimi PKB w tym roku ma spaść o 4,6%, jednak w przyszłym spodziewany jest wzrost o 4%.
– Ten rok zamknie się inflacją w wysokości 3,3 proc., natomiast w przyszłym roku wzrost cen wyniesie 1,8 proc. Przewiduje się, że stopa rejestrowanego bezrobocia wzrośnie z 5,2 proc. w grudniu 2019 r. do 8,0 proc. na koniec 2020 r., a w 2021 r. stopa bezrobocia wyniesie 7,5 proc. – czytamy w komunikacie.
Rada Ministrów poinformowała również o podniesieniu kwoty minimalnego wynagrodzenia. Wzrośnie ono o 7,7% z obecnych 2600 złotych do 2800 złotych. W górę pójdzie również minimalna stawka godzinowa. Zamiast 17 złotych, w 2021 wynosić będzie ona 18,30 zł.
– W rezultacie w 2021 r. minimalne wynagrodzenie będzie stanowić 53,2 proc. prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej na 2021 r. Przyjęcie tej propozycji spowoduje zwiększenie wydatków budżetu państwa o ok. 385,8 mln zł – informuje Rada Ministrów.
Podwyżka minimalnego wynagrodzenia oznacza wyższą wypłatę dla około 1,5 mln zatrudnionych, czyli 17 proc. wszystkich pracowników.
Wątpliwy kompromis
Z rządowej propozycji nie będą zadowoleni ani związkowcy, ani przedsiębiorcy. Ci pierwsi domagali się, by rząd dotrzymał danego słowa i podniósł minimalne wynagrodzenie do poziomu 3000 złotych.
– Jeszcze kilka miesięcy temu prezes partii rządzącej, Jarosław Kaczyński obiecywał, że w 2021 roku minimalne wynagrodzenie wzrośnie do 3000 zł. Była to jedna z kluczowych obietnic wyborczych Prawa i Sprawiedliwości, która zyskała aprobatę wielu pracowników. Odejście od tego rozwiązania odbierałoby wiarygodność partii rządzącej i oznaczałoby naruszenie zasad dialogu społecznego – pisał w oświadczeniu z początku czerwca Związek Zawodowy Związkowa Alternatywa.
Przeciwnego zdania są przedsiębiorcy, których głosem jest Konfederacja Lewiatan. Profesor Jacek Męcina, doradca zarządu Konfederacji Lewiatan już w czerwcu zwracał uwagę, że należy pozostać przy obecnej kwocie minimalnego wynagordzenia.
– Wiemy, że w opinii przedsiębiorców trudno będzie zaakceptować jakikolwiek wzrost płacy minimalnej, mimo, że inflacja na pewno, mimo prognozowanego spadku w II połowie roku, będzie wysoka. W perspektywie 2021 roku kluczowa będzie ochrona miejsc pracy i ograniczanie redukcji zatrudnienia, które niestety w opinii pracodawców będzie nie do uniknięcia – mówił prof. Męcina.