Rząd chce wesprzeć branżę turystyczną, która mocno odczuła skutki koronawirusa. Z tego powodu ma zamiar przeznaczyć 7 miliardów złotych na bony dla Polaków. Ponad 7 milionów zatrudnionych na umowach o pracę otrzyma specjalny bon po 1000 złotych każdy.
Spis treści:

  1. Wakacje+
  2. Pieniądze do ręki?

Wakacje+

W poniedziałek w rozmowie z portalem Money.pl Jadwiga Emilewicz ujawniła szczegóły tego programu. Minister rozwoju wyjaśniała, że wypłata bonów turystycznych ma wspomóc branżę i pobudzić krajową turystykę. Skorzystać z niego będzie mogła każda osoba zatrudniona na umowę o pracę, której miesięczne zarobki nie są wyższe niż przeciętne wynagrodzenie.

Kwota bonu będzie wynosić 1000 złotych, z czego budżet państwa sfinansuje 90%. Resztę dopłaci pracodawca.

– Tak jak w wielu zakładach pracy pracownicy dostają w okolicach świąt bony od swoich pracodawców, tak my chcemy, żeby pracodawcy mogli taki bon zafundować swoim pracownikom. Nie będziemy sięgać do kieszeni pracodawców, bo ten rok nie jest rokiem na to, żeby zmuszać pracodawców do wzmożonych wydatków, dlatego w tym roku taki bon będzie w 90 procentach sfinansowany z budżetu państwa, a 10 procent to będzie wkład własny pracodawcy – powiedziała Emilewicz.

Pieniądze do ręki?

Z bonu nie skorzystają Polacy, których zarobki są wyższe niż przeciętne wynagrodzenie. Według danych ZUS w IV kwartale 2019 roku wynosiło ono 5198,58 złotych brutto. Oznacza to, że w tym roku państwo przeznaczy na ten program aż 7 miliardów złotych.  – Będziemy jednak chcieli, żeby w kolejnych latach udział budżetu się zmniejszał – zapewnia Emilewicz.

Według informacji do jakich dotarł dziennik „Rzeczpospolita”, pieniądze nie będą wypłacane do ręki czy na konto Polaków. Wszyscy beneficjenci mieliby otrzymać tak zwaną kartę przedpłaconą, dzięki której będą płacić za usługi turystyczne.

Bon będzie można przeznaczyć jedynie na usługi świadczone w naszym kraju dla siebie lub innego członka rodziny, np. dziecka.

Źródło: money.pl/rp.pl
Fot. pixabay.com
Share.

Zostaw komentarz