Zarówno w życiu prywatnym, jak i zawodowym, zwłaszcza, kiedy jesteś przedsiębiorcą, chcesz się rozwijać. Taką przynajmniej mam nadzieję.

Tylko, żeby się rozwijać, musisz najpierw mieć trochę danych. No bo skąd masz wiedzieć, że się rozwijasz? Skąd masz wiedzieć, że Twoje wysiłki przybliżają Cię do upragnionego celu? Skąd wreszcie masz wiedzieć, jak szybko się poruszasz i w którą stronę?

Wielu przedsiębiorców cały czas coś robi. Są zajęci. Żyją w biegu. A efekty mają takie sobie.

Najgorsze w tym wszystkim jest to, że często nawet nie zauważają, że ta ciągła bieganina do niczego ich nie prowadzi. No, może poza zmęczeniem. Jeśli nie mierzysz efektów swoich działań, całkiem możliwe, że też zamiast być produktywny, jesteś po prostu zajęty. I być może nawet o tym nie wiesz.

Dlatego ważne jest nie tylko precyzyjne określanie i definiowanie swoich celów, ale także umiejętność zatrzymania się na chwilę i zastanowienia, w którym miejscu na drodze do swojego celu aktualnie jesteś.

Bo czasami bywa tak, że coś nam się wydaje, rejestrujemy jakiś stan początkowy, powiedzmy: “przebiegnę 10 km od punktu A do punktu B”. Zaczynamy biec. A w pewnym momencie zupełnie nieświadomie jesteśmy już w jakiejś cukierni, daleko poza trasą naszego zaplanowanego biegu i zajadamy pączka.

Wszystko zaczyna się od małych kłamstewek. Od oszukiwania siebie. Od usprawiedliwiania swoich małych chwil słabości i obiecywania sobie, że od jutra już na pewno będzie inaczej. Magiczne „jutro” to w sumie tylko jeden dzień opóźnienia, cóż wielkiego może się stać w jeden dzień? Otóż może stać się bardzo wiele.

Ja całe swoje życie byłam osobą niezwykle zorganizowaną i produktywną. Aż do czasu, kiedy postanowiłam po raz pierwszy zrobić sobie wakacje. Przerwę. Odpuścić. Odpocząć.

Odpoczynek jest potrzebny. Mnie także (to było dla mnie zaskakujące odkrycie!). Ale bardzo szybko przekonałam się, że produktywność jest po prostu nawykiem. Kiedy odpuściłam sobie, zaczęłam się okłamywać, odpuszczać (bo przecież nic się nie stanie, jeśli nie zrobię czegoś dzisiaj), czy nazwijmy to po imieniu – leniuchować (!), nagle okazało się, że mój nawyk, który towarzyszył mi od zawsze, po prostu zamienia się na inne nawyki. Niekoniecznie takie, które by mi służyły.

Bo kiedy zaczynasz odpuszczać na jednym polu, pojawia się pokusa, żeby odpuścić też gdzie indziej. Kiedy pracujesz mniej, nagle odpuszczasz dietę czy trening. Usprawiedliwienie zwykle masz to samo – nic się nie stanie, jeśli odpuszczę jeden dzień. Poza tym w pracy nic wielkiego się nie stało, to dlaczego miałoby się stać w innym aspekcie Twojego życia?

Problem w tym, że te dni zaczynają się sumować. Dlatego właśnie chcę namówić Cie do chwili zastanowienia i do włączenia takiego „GPSa” – do zlokalizowania w którym miejscu na Twojej mapie celów i marzeń, albo nawet mapie spraw dla Ciebie ważnych obecnie jesteś.

Do zapisania sobie na papierze wszystkich liczb, bo liczbami najłatwiej to mierzyć.

Jakie liczby pozwolą Ci szybciej osiągać cele?

Ile zarabiasz obecnie? A ile chciałabyś zarabiać?

Ilu masz klientów? A ilu chciałabyś mieć?

Jak często masz czas na aktywność fizyczną? A jak często chciałabyś pójść na trening?

Jak w skali od 1 do 10 wygląda Twoja dieta?

Jak w tej skali wyglądają Twoje relacje z najbliższymi?

To nie będzie proste, bo czasami może się okazać, że wcale nie jest tak, jak wydawało Ci się, że jest. Może się okazać, że ważne aspekty Twojego życia są w bardzo kiepskim stanie. Że gdzieś nie jest idealnie, albo wręcz dawno już zeszłaś z trasy i wcinasz te pączki.

W takim momencie jesteś o krok do przodu w porównaniu z tym, gdzie byłaś chwilę temu.

Pamiętaj, że to, gdzie jesteś teraz absolutnie nie definiuje ani Ciebie, ani Twojej przyszłości. Zawsze możesz zmienić swoją sytuację, praktycznie w każdej dziedzinie swojego życia.

Ja często robię sobie podsumowania. Kiedy patrzę na siebie i swoją sytuację sprzed roku, dwóch, albo 3 lat… jestem w szoku. Na co dzień nie dostrzegamy zmian, nawet nie widzimy jak rosną nasze dzieci. Dopiero porównując stan obecny se stanem wcześniejszym jesteśmy w stanie ocenić, jak szybko i jak daleko zaszliśmy.

Dlatego chcę Cię zachęcić do spisania (a nawet regularnego notowania) Twojego „dziś”.

Weź kartkę i opisz swoją sytuację. Całe swoje życie Wszystkie ważne jego aspekty. Nie tylko da Ci to jasność tego, gdzie jesteś, ale też łatwiej zobaczysz stąd te aspekty, nad którymi chcesz popracować.

A za rok od dziś ocenisz, czy było warto.

Share.

Jeden komentarz

  1. Bardzo ciekawy blog 🙂 zmotywował mnie do wzięci kartki i długopisu. Co ciągle odkładałam na jutro. Jestem 20 s bliżej 😀

Zostaw komentarz