Tzw. „podatek Belki”, czyli podatek od dochodów kapitałowych jest pobierany już od 18 lat. Fundacja Trading Jam chce, by na tym się skończyło i pisze list do premiera, prezydenta i ministra finansów, w którym prosi o jego likwidację. – Podatek ten wpływa negatywnie na motywację wielu Polaków do inwestowania – zauważają autorzy.
Spis treści:
Spuścizna Marka Belki
Podatek od dochodów kapitałowych, zwany potocznie podatkiem Belki, został wprowadzony w 2002 roku za rządów koalicji Sojuszu Lewicy Demokratycznej i Unii Pracy. Swoją nazwę zawdzięcza ówczesnemu ministrowi finansów Markowi Belce.
Stawka podatku wynosi 19% i obejmuje przychody z kapitałów pieniężnych, za które uważa się m.in.:
- odsetki od pożyczek,
- odsetki od wkładów oszczędnościowych i środków na rachunkach bankowych lub w innych formach oszczędzania, przechowywania lub inwestowania, z wyjątkiem środków pieniężnych związanych z wykonywaną działalnością gospodarczą,
- odsetki (dyskonto) od papierów wartościowych,
- dywidendy i inne przychody z tytułu udziału w zyskach osób prawnych, których podstawą uzyskania są udziały (akcje) w spółce mającej osobowość prawną lub spółdzielni.
#znosimyBelke
Taka forma opodatkowania zysków nie podoba się wielu inwestorom czy zwykłym Polakom. Właśnie dlatego fundacja Trading Jam, zrzeszająca inwestorów na rynkach giełdowych, walutowych, towarowych i kryptowalutowych, traderów oraz spekulantów, wyszła z inicjatywą jego likwidacji pod hasłem #znosimyBelke.
Prezes fundacji Rafał Zaorski i przewodniczący rady ekspertów Jakub Mościcki napisali list otwarty do premiera, prezydenta, Ministerstwa Finansów oraz Giełdy Papierów Wartościowych, w którym tłumaczą swoje stanowisko. – Mając na uwadze sytuację w jakiej znalazł się nasz kraj, polscy pracownicy, a także polskie przedsiębiorstwa, zwracamy się z prośbą o likwidację podatku od dochodów kapitałowych, zwanego potocznie „podatkiem Belki” – zaczynają.
– Światowa gospodarka przeżywa kryzys, którego skutki odczujemy jeszcze przez kilka najbliższych lat. Stan epidemiczny na całym świecie, zerwanie łańcuchów dostaw, kwarantanna, skutki Covid19 sparaliżowały popyt oraz podaż – zwracają uwagę autorzy.
Fundacja przypomina, że podatek od zysków kapitałowych miał być wprowadzony tymczasowo, jednak obowiązuje już ponad 18 lat.
– Nad narodem polskim ponownie gromadzą się ciemne chmury w postaci konsekwencji kryzysu THE GREAT LOCKDOWN. Już nie tylko chodzi o podatki z zysków giełdowych inwestorów, ale podatek również płacą drobni ciułacze, którzy gromadzą swoje oszczędności na lokatach. W obliczu obecnych zmian koniunkturalnych nie można kazać płacić obywatelom za samo posiadanie oszczędności – dodają.
Zerowy zysk dla budżetu
Według badań, na które powołuje się Trading Jam, wpływy do budżetu z podatku Belki stanowią mniej niż 1 procent wszystkich podatków. Jednocześnie podatek ten jest jedną z największych przeszkód zniechęcających Polaków do inwestowania.
– Nie można nazwać przesadą jeśli przyjmiemy, że w związku z tym to największy problem rozwoju polskiego rynku kapitałowego. Sam podatek nie zachęca Polaków do inwestowania pieniędzy, a tym bardziej do oszczędzania. Oprócz tego likwidacja podatku upraszcza system biurokracji, zmniejsza biurokrację. Podatek ten wpływa negatywnie na motywację wielu Polaków do inwestowania min w Polską gospodarkę poprzez Giełdę Papierów Wartościowych. Odzwierciedleniem tego stanu jest niski odsetek inwestorów indywidualnych na GPW w porównaniu do lat 90-tych i lat 2000-2008 – wyjaśniają autorzy.
Oprócz listu do polityków, fundacja stworzyła również internetową petycję, którą może podpisać każdy zainteresowany. Znaleźć ją można pod tym linkiem.