Pandemia koronawirusa sprawia, że wiele przedsiębiorstw musi z dnia na dzień całkowicie zmienić swój model biznesowy. Problem dotyka również branżę e-commerce. Rozwiązaniem może być zaimplementowanie rozszerzonej rzeczywistości.
Spis treści:

  1. Polska e-handlem stoi
  2. Rozszerzona rzeczywistość – co to jest?
  3. Co na to klient?
  4. Sukces za Wielką Wodą

Polska e-handlem stoi

Według badań Gemuis zakupy w sieci robi nad Wisłą aż 62% internautów i z każdym rokiem ten odsetek rośnie. Mimo to, wciąż jesteśmy przywiązani do tradycyjnego kupowania w sklepach stacjonarnych. Analizy PwC wskazują, że udział e-commerce w handlu detalicznym ogółem wynosi w Polsce około 5%, podczas gdy w Niemczech czy Wielkiej Brytanii jest on dwukrotnie wyższy.

Skąd wynikają te różnice? Część klientów przed zakupem chce mieć możliwość dotknięcia, przetestowania bądź przymierzenia produktu. Potwierdza to również ubiegłoroczny „SAP Consumer Propensity Report”, z którego wynika, że taką potrzebę zadeklarowało 49% polskich klientów, podczas gdy w Niemczech odsetek ten wyniósł 29% a w Wielkiej Brytanii – 34%. Właśnie z tego powodu technologia rozszerzonej rzeczywistości może mieć dla e-commerce kluczowe znaczenie.

– 42% klientów deklaruje, że gdyby mieli możliwość wypróbowania produktu dzięki rozszerzonej rzeczywistości, pozwoliłoby im to szybciej podjąć decyzję o zakupie w danym sklepie internetowym – mówi agencji Newseria Biznes Bartosz Kotlarski, prezes Arlity.

Rozszerzona rzeczywistość – co to jest?

I właśnie dlatego zastosowanie rozszerzonej rzeczywistości mogłoby zrewolucjonizować polską branżę e-commerce. Dzięki niej można przenieść konkretny produkt do środowiska klienta i dać mu możliwość przetestowania go.

– Konsumenci, którzy stykają się z tą technologią, oczekują, że będą mogli łatwo i szybko przenieść produkt do swojej rzeczywistości i go wypróbować, np. zobaczyć, jak lampa czy fotel będą wyglądały w danym pomieszczeniu. Chcą sprawdzić wielkość produktu, jego wygląd w różnych konfiguracjach i kolorach – tłumaczy jej działanie Kotlarski.

Technologia AR sprawdza się zwłaszcza w takich segmentach handlu jak moda czy kosmetyki. Dzięki niej można np. przyspieszyć i uprościć przymierzanie ubrań, a na dodatek klientów nie będzie ograniczać dostępność w sklepie określonych rozmiarów czy kolorów. Rozszerzona rzeczywistość pozwala też np. dopasować kolor kosmetyku czy farby do włosów – wystarczy, że klient skieruje w tym celu kamerę na siebie, żeby móc testować różne opcje.

Co na to klient?

Inwestycja w rozszerzoną rzeczywistość nie będzie tania, dlatego warto poszukać odpowiedzi na najważniejsze pytanie: „co na to klient?”. Okazuje się, że polski konsument jest gotowy na to innowacyjne rozwiązanie. Aż 69% badanych czeka na możliwość skorzystania w sklepach internetowych z rozszerzonej rzeczywistości.

Z kolei według „Retail Perceptions Report” 40% konsumentów byłoby też skłonnych wydać więcej na produkt, gdyby wcześniej mogli wejść z nim w interakcję za pośrednictwem rozszerzonej rzeczywistości, a 61% preferuje zakupy w sklepach internetowych, które zapewniają im taką możliwość.

Sukces za Wielką Wodą

Na polskim rynku takie rozwiązania wciąż dopiero raczkują, ale zagraniczne korzystają z nich z powodzeniem od dłuższego czasu. Wiodącymi rynkami pod tym względem są dziś Stany Zjednoczone i Wielka Brytania.

– Przyszłość dla takich rozwiązań rysuje się owocnie. 9 na 10 największych firm inwestuje w rozszerzoną rzeczywistość, a Facebook, Apple i Google wpisały ją w swoje cele strategiczne na najbliższe lata. Mówi się, że jest to kolejny przełom po erze PC, smartfonów, mediów społecznościowych na następną dekadę – zauważa Bartosz Kotlarski.

Co istotne, augmented reality znajduje zastosowanie zarówno w internetowym, jak i tradycyjnym handlu. Dzięki niej można zaprezentować klientowi np. wszystkie wersje kolorystyczne danego produktu, nie ponosząc przy tym kosztów związanych z utrzymaniem dużego sklepu czy magazynu.

– Już dzisiaj w Stanach Zjednoczonych i Europie powstają pierwsze sklepy, które zajmują zdecydowanie mniejszą powierzchnię i w ofercie mają tylko wybrane produkty, natomiast pozostałe są prezentowane właśnie w wirtualnej rzeczywistości. Według badań Deloitte do 2030 roku już 30 proc. produktów w sklepach będzie dostępnych właśnie w tej technologii – dodaje Kotlarski.

Źródło: biznes.newseria.pl
Fot. pixabay.com
Share.

Zostaw komentarz